Tren. También se puede ir en tren desde La Paz a Uyuni, pero esta opción no es directa. Tendrás primero que coger un bus a Oruro, y desde ahí, con las compañías Expreso del Sur o Wara Wara del Sur, llegar al soñado Salar de Uyuni. El tiempo que se tarda en hacer estos dos trayectos, es de más de 10 horas. Primeramente algo más de 3
Salar de Uyuni to obok kompleksu Angkor miejsce, z którego przed laty oglądałam mnóstwo zdjęć, ale nigdy nie przypuszczałam, że zobaczę je na własne oczy. Największe na świecie solnisko, które na kilka tygodni w roku zamienia się w gigantyczne lustro odbijające przepiękne, kłębiaste boliwijskie chmury. Ja trafiłam na nie w okresie suszy, która również ma swoje plusy. Daje przede wszystkim możliwość zobaczenia Isla Incahuasi, czyli wyspy porośniętej ogromnymi kaktusami. Ktoś powie – przecież to tylko sól. Ogrom soli rozciągający się na powierzchni ponad 10 500 km². Zebrała się w takiej ilości, że widać ją z kosmosu. Ale to nie jest po prostu sól, ot tak rozrzucona, jakbyśmy otworzyli milion paczek zakupionych w sklepie. Ona przybiera niespotykane kształty, układając się w sześciokątne płytki solne, niemal doskonale równe, niczym zaprojektowane przez Leonarda da Vinci. A skąd ta sól się tu w ogóle wzięła? Z wody! Salar de Uyuni to pozostałość po wyschniętym słonym jeziorze położonym na wysokości ponad 3600 m Co roku w porze deszczowej solnisko pokrywa się wodą na kilka tygodni, zamieniając się w płytkie jezioro odbijające niebo niczym największe lustro świata. Następnie, w porze suchej, pod wpływem intensywnego parowania z wody wytrącają się związki mineralne powodujące silne zasolenie podłoża. Szacuje się, że soli jest tu 10 miliardów ton, z czego rocznie wydobywa się i przetwarza w miejscowości Colchani 25 tysięcy ton. Czysta sól z Salar de Uyuni nie nadaje się do bezpośredniego spożycia, lecz musi wpierw zostać poddana obróbce i uzupełniona o jod. Ale to niejedyne chemiczne bogactwo tego terenu. Pod boliwijskim solniskiem znajduje się od 50 do 70% światowych zasobów litu, który stosuje się w smartfonach, laptopach i silnikach aut elektrycznych. Sól gotowa do spożycia Pora na Salar de Uyuni Kiedy jest najlepszy czas na odwiedzenie solniska? Lustro wody pojawia się z reguły w lutym, ale anomalie pogodowe mogą spowodować większą ilość wody wcześniej lub przynieść zupełną suszę. Nie wierzcie informacjom z przewodników, w których można przeczytać, że cienka warstwa wody pokrywa Salar de Uyuni już od listopada. Ja odwiedziłam solnisko właśnie wtedy i trafiłam na białą warstwę soli, pięknie mieniącą się w boliwijskim słońcu. Przy wyborze odpowiedniej pory przyjazdu musimy zdecydować, na czym bardziej nam zależy, gdyż nie możemy mieć wszystkiego. Zrobimy niezapomniane zdjęcia z lustrzanym odbiciem, ale nie przejedziemy całego Salar de Uyuni, tylko niewielką jego część. A przede wszystkim nie zobaczymy fantastycznej wyspy kaktusowej. Wszystko dlatego, że boliwijscy kierowcy boją się popsuć swoje terenowe Toyoty, którym zaszkodziłaby słona woda. Którą opcję wybrać? Ja zamierzam wrócić na Salar raz jeszcze, w lutym. Właśnie dla tych pięknych zdjęć z lustrzanym odbiciem. O wschodzie słońca na Salar de Uyuni jest naprawdę zimno. Wraz z upływem godzin, gdy słońce coraz bardziej świeci nam nad głową niczym lampka, robi się wręcz gorąco. Dlatego warto mieć pod ręką coś na głowę i krem z filtrem. Atrakcje Salar de Uyuni Isla Incahausi To miejsce, które trudno sobie wyobrazić pośrodku połaci soli, gdzie warunki życia są ekstremalnie trudne. A jednak, nawet wśród białych kryształków wyrosła zielono-brązowa wyspa. W języku keczua nazwa Incahausi oznacza „Dom Inków”. Swój kolor zawdzięcza setkom smukłych kaktusów, z których największe okazy przekraczają 10 metrów wysokości. Liczą sobie ponad 100 lat i rocznie rosną o 1 cm. Skąd wyspa pośrodku solniska? Jest ona pozostałością starożytnego wulkanu, który został zatopiony około 40 tysięcy lat temu, gdy obszar ten był częścią gigantycznego jeziora. Wśród jej budulców znajduje się również koralowiec, co stanowi kolejny dowód na obecność akwenu na tym terenie. Zanim wyspę zaczęli okupować turyści, a przewodnicy parkować przed nią terenowe Toyoty, stanowiła schronienie i miejsce odpoczynku dla okolicznej ludności, która przemierzała Salar de Uyuni. Solnisko było bowiem naturalną drogą łączącą Peru z Boliwią. Wstęp na wyspę jest płatny i wynosi 30 bolivianos. Cmentarzysko pociągów Na obrzeżach Salar de Uyuni i miasta Uyuni znajdziemy krajobrazy niczym z filmu „Mad Max”. A to za sprawą cmentarzyska pociągów złożonego z lokomotyw i wagonów w różnych stadiach rozkładu, które stanowi ciekawy plener fotograficzny. W przeszłości Uyuni było węzłem transportowym dla pociągów przewożących minerały z terenu Boliwii do portów nad Oceanem Spokojnym. Linie kolejowe zostały zbudowane przez brytyjskich inżynierów przybyłych tu pod koniec XIX wieku. Prace rozpoczęto w 1888 roku, a zakończono 4 lata później. Projekt sieci kolejowej był oczkiem w głowie ówczesnego prezydenta Boliwii Aniceto Arce, który wierzył, że dzięki dobremu systemowi transportu kraj się rozwinie. Niestety kolej była nieustannie sabotowana przez rdzennych Indian Aymara, którzy odbierali ją jako pogwałcenie ich dotychczasowego trybu życia. Z pociągów korzystały zresztą jedynie firmy wydobywcze, a nie zwykli mieszkańcy. W latach 40. XX wieku nastąpił upadek górnictwa, częściowo z powodu wyczerpywania się kopalin. Wiele pociągów zostało porzuconych, a część z nich utworzyła cmentarz pod Uyuni. Zabawa z perspektywą Odwiedziny Salar de Uyuni w porze suchej mają jeszcze jeden mocny atut – możliwość robienia zdjęć z optycznymi oszustwami. Co prawda będzie to możliwe też w przypadku występowania lustra wody, ale wówczas pole manewru jest ograniczone. Nie można się na przykład położyć, chyba że komuś nie przeszkadza zmoczone ubranie. Krajobraz solniska jest całkowicie płaski, tworząc nieskończony horyzont i dając możliwość robienia różnego rodzaju szalonych zdjęć. Jeśli myślicie, że nigdy nie zgodzicie się na udawanie ucieczki przed gumowym dinozaurem lub bycia zjadanym przez olbrzyma-ludożercę, to atmosfera Salar de Uyuni pozbawi Was wszelkich ograniczeń. Ta rozległa, pusta, biała przestrzeń jest niesamowita. Człowiek traci głowę, wszelkie hamulce puszczają i po prostu chce się cieszyć tym miejscem. Mój fantastyczny przewodnik – Mijael, zadbał o to, aby nasza grupa miała niezapomniane pamiątki z Salar de Uyuni. Zorganizował dla nas sesję zdjęciową, a nawet nagrał kilka filmików według własnego pomysłu. Dla niego to żmudna codzienność i nie musiał proponować aż tylu zróżnicowanych póz. Ale naprawdę mu się chciało. Efekt jego działań możecie obejrzeć poniżej. Listopad 2019 r.1141. Uploaded by User. Spreading out over 11,000-sq.-km, Salar de Uyuni is the largest salt flat in the world. An endless sheet of hexagonal tiles (created by the crystalline nature of the salt Pierwsza odsłona to piękne słone jezioro i pustynia Salar de Uyuni. Miejsce jedyne w swoim rodzaju i obiekt westchnień każdego rasowego podróżnika. To największe na świecie solnisko zajmuje obszar ponad 10 tyś km kw. i położone jest na wysokości 3653 m Jest też to jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc w Andach. My spędzimy na i w okolicach Salaru całe 4 dni, wędrując, obserwując niezwykłą florę i faunę no i nocując też tutaj. Ostatnim akordem pobytu nad Salarem będzie wspinaczka na wulkan – pięciotysięcznik Tunupa (5150 m). Szyt nie jest trudny technicznie a po kilku dniach pobytu w Boliwii będziemy juz mieć dobrą aklimatyzację by pokusić się o jego zdobycie. Odsłona druga to trekking w Parku Narodowym góry Sajama. Szczyt ten o wysokości 6542 m, jest najwyższym szczytem Boliwii i jednym z najwyższych szczytów w całych Andach. Naszym celem będzie przejście zajmującej trasy okrężnej na zboczach Nevado Sajama, która pokonamy w czasie trzydniowego trekingu. Przejdziemy wysokie przełęcze, zobaczymy turkusowe jeziora, wykąpiemy się w wulkanicznych ciepłych źródłach. Na koniec zdobędziemy kolejny nietrudny szczyt – Wisalla (5010 m). Trzecia i ostatnia odsłona i prawdziwy gwóźdź naszego programu to trekking w Kordylierze Królewskiej (Real). Jednym z najpiękniejszych gniazd górskich w Andach, porównywanym do słynnej peruwiańskiej Białej Kordyliery. Napotkamy tutaj bogatą florę i faunę, korzystającą z dobrodziejstwa wód spływających z obecnych tu lodowców górskich. Liczne potoki i jeziora będą nam towarzyszyć przez W czasie trekkingu tutaj pokonamy kilka wysokich przełęczy, wejdziemy an kilka nietrudnych acz wysokich szczytów z arcy pięknym Pico Austria (5320 m) na deser. Panorama ze szczytu będzie nagrodą i zwieńczeniem całego naszego programu. Oczywiście w programie nie zabraknie czasu na bliskie zapoznanie się z La Paz – wysoko w górach położoną stolicą Boliwii. Będzie czas i na zwiedzenie i na zakupy oryginalnego indiańskiego rękodzieła. Odwiedzimy też zagubione w górach wioski gdzie życie toczy się prawie nie zmienione od stuleci. Tym samym rytmem co rytm natury. Odwiedzimy też, dla tych, którzy lubią zabytki i historię sławne ruiny Tiwanaku, które są boliwijskim odpowiednikiem Machu Picchu. Będzie też okazja na kąpiele w ciepłych , mineralnych źródłach, degustację lokalnych potraw i specjałów i co najważniejsze bliskie spotkania z ludźmi zamieszkującymi te góry – Indianami z ludów Ajmara i Keczua.Lake Tauca is a former lake in the Altiplano of Bolivia.It is also known as Lake Pocoyu for its constituent lakes: Lake Poopó, Salar de Coipasa and Salar de Uyuni.The lake covered large parts of the southern Altiplano between the Eastern Cordillera and the Western Cordillera, covering an estimated 48,000 to 80,000 square kilometres (19,000 to 31,000 sq mi) of the basins of present-day Lake
Ponieważ znaleźliśmy się w Boliwii, pora na krótką charakterystykę tego kraju. Powierzchniowo większy od Chile jest najwyżej położonym krajem w Ameryce Południowej i najbiedniejszym spośród trzech zwiedzanych przez nas na tej wycieczce. Jedyny przemysł, który tu istnieje należy do sektora wydobywczego. Ze względu na swoje położenie Boliwia przoduje w badaniach nad chorobą wysokościową. W Boliwii komunikacja jest jeszcze kiepsko rozwinięta, przez to też utrudnione jest szybkie dotarcie do lekarza, szkoły, urzędu. Patrząc od strony obyczajowej jest to kraj najbardziej tradycyjny. 50-60% ludności jest pochodzenia indiańskiego, dominuje wśród nich lud Aymara, stąd językami używanymi są hiszpański i keczua. Obecny prezydent przyznaje się do swego indiańskiego pochodzenia i propaguje powrót do korzeni. Za swej kadencji wprowadził prawo do zmiany imienia na indiańskie i prawo do pracy dla dzieci od 12 lat. Dzieci w szkole uczą się też rzeczy praktycznych, które pomogą im szybko znaleźć pracę w przyszłości a i tak jest tu duży procent analfabetyzmu. Kobiety i mężczyźni częściej niż w Chile ubierają się po indiańsku. Chilitas, czyli kobiety tradycyjnie noszą falbaniaste spódnice, ubierane na kilka halek, męskie kapelusze oraz czarne warkocze z wplecionymi pomponami (czarne to wdowa, żywe kolorowe to panna a stonowane zarezerwowane są dla mężatek). Dużą rolę odgrywają rody Ajrus, rządzi nimi wybrany przywódca rodu. Rankiem po śniadaniu (dobry jogurt, owoce, herbata z koki) poszłyśmy do kantoru, aby wymienić gotówkę. Powoli, bo byłyśmy ciągle na wysokości 3600 m. Przy okazji wpadłyśmy na chwilę do sklepu z pamiątkami i kupiłam maskotkę lamę z futra alpaki. Miasteczko Uyuni prezentuje się jako raczej biednie. Jedyne budynki w wykończoną elewacją to hotele, chociaż główna ulica wygląda jako tako. Rzuca nam się w oczy mural poświęcony Rajdowi Dakar. To tu mieści się baza jednego z etapów. Spotkane po drodze dzieci opatulone są w ciepłe ciuchy a na głowach noszą obowiązkowo czapeczki, panie zaś paradują w tradycyjnych strojach. Nasz hotel to jeden z niewielu porządnych budynków w Uyuni Widok z hotelowego okna na miasto nie powala, przynajmniej w pozytywnym znaczeniu tego zwrotu Ale zdarzają się też takie nowe budynki oraz kilka o zadziwiającym stylu Deptak z restauracjami i sklepami Mural o rajdzie Dakar Chilitas w tradycyjnych strojach na bazarze i na ulicy Potem udaliśmy się terenówkami na Cmentarz Lokomotyw. Byłby to rodzaj Muzeum Kolejnictwa, gdyby nie to, że tabor kolejowy został tu pozostawiony bez opieki i kontroli. W szczerym polu stoi kilkanaście lokomotyw i pociągów, które kiedyś miały służyć do przewozu urobku z kopalń w Andach. Lokomotywy sprowadzono tu w połowie XIX wieku, gdy projektowano sieć kolejową, która miała połączyć centralną część kraju z portami położonymi nad Oceanem Spokojnym (do 1879 r. Boliwia miała dostęp do oceanu). Pociągami chciano transportować surowce z Andów. Teraz niszczeją na powietrzu i na razie, póki pewnie nie obrócą się w proch, są fajną atrakcją turystyczną. Spędziliśmy jakieś pół godziny w tym miejscu, robiąc zdjęcia. Obserwowaliśmy też jak wielojęzyczna młodzież skacze po dachach lokomotyw i cystern, chociaż są one tak skorodowane, że w każdej chwili mogą się rozwalić. Porzucony tabor kolejowy na cmentarzu lokomotyw w Boliwii Cmentarz lokomotyw niedaleko Uyuni Zardzewiałe, opuszczone... Młodzi ludzie skaczą po dachach pociągów... tylko czekać, aż któryś wpadnie do środka Mam nadzieję, że nie wyglądam tak staro, jak te pociągi... Gonieni przez ciemne chmury, pojechaliśmy do miejscowości, która mieści się na obrzeżu solnego jeziora Salar de Uyumi, to miejsce było bowiem naszym głównym punktem programu na ten dzień. Po ulewie z poprzedniego dnia wszędzie były olbrzymie kałuże. Ale mimo to udało się nam pospacerować wśród stoisk z kolorowymi ubraniami, gdy nasi przewodnicy załatwiali pozwolenie na wjazd na solisko. Zasugerowana przez nich, kupiłam trochę gulaszu z duszonej lamy, aby jej posmakować, ale i tak większość mięsa oddałam wałęsającym się psom, które tu wyglądały marnie. Trudno, żeby było inaczej, jeżeli ludzie tu też nie są bogaci. Wizyta w punkcie pakowania soli była ciekawa ze względu na to, że zobaczyłam na własne oczy, jak taką sól zbiera się do sprzedaży – zdrapuje się ją grabkami z soliska na sterty, przewozi tu, dodaje do niej jod i pakuje w woreczki. Po takim solisku chodzi się w butach, jeździ samochodami, toteż nie jest ona zbyt czysta. To nie to, co sól kopalniana. Dojeżdżamy do miejscowości na obrzeżach Salar de Uyuni Ciekawe, czy ta stara ciężarówka jest jeszcze sprawna? Po ulewnych deszczach droga zamienieła się w błotną kałużę Stragany - można się potargować Sól wyskrobuje się z dna jeziora i usypuje na kupki A potem... Potem nastąpił jeden z najwspanialszych momentów naszej wycieczki. Przejazd samochodami terenowymi po największym solisku na świecie, liczącym 10 tys km kw. Warstwa samej soli ma tu 10 m, pod nią jest warstwa soli z litem, a dopiero potem woda. Wjeżdżamy na solisko powoli, wprost z drogi. Skamieniała sól pokryta jest cienką warstwą wody – to pozostałość po wczorajszych deszczach. Jedziemy powoli rozglądając się z zachwytem dookoła, bo widok jest zgoła nieziemski. Jadące koło nas samochody odbijają się w wodzie. Linia brzegowa wkrótce niknie, ale nie tylko ze względu na oddalanie się od niej, a głównie dlatego, że błękitne niebo zlewa się z cienkim lustrem wody, odbijając się w nim. To sprawia wrażenie, jakbyśmy sami byli w niebie – wtopienie nieba w jezioro przez pionową symetrię powoduje efekt zacierania horyzontu. Niesamowite zjawisko! Jak zaskakująco w tej bezkresnej odchłani wyglądają samochody i ludzie, spacerujący po solisku! Wjechaliśmy na solisko Auta odbijają w wodzie, pokrywającej ponad 10-cio metrową warstwę soli Idealna symetria osiowa Zabawa w fotografowanie na jeziorze Chcemy się zatrzymać na zdjęcia, ale nasi kierowcy, po dojechaniu do końca rozlewiska, trafiają na stały grunt solny i rozpędzają się. To jest szaleńcza jazda, powyżej 100 km na godzinę. A widoki za oknem się nie zmieniają – biała powierzchnia wyschniętego jeziora kończy się niebieskimi zarysami gór, na tle których tylko dwa razy przesuwają się małe sylwetki autobusów. Bezkresne słone jezioro Salar de Uyuni w Boliwii Po twardej nawierzchni soliska mknie się szybko Przejeżdżamy tak ponad 100 km w głąb jeziora, aż trafiamy na malowniczą wyspę. Jest prześliczna, porośnięta kaktusami i wyłania się z białej powierzchni soliska jak grzbiet żółwia. Wysepka na słonym jeziorze w Boliwii Wyłania się z białej skorupy jeziora... Wychodzimy z samochodu i stajemy po raz pierwszy na skorupie solnej. Dostajemy lekkiego amoku z zachwytu. Czy to naprawdę sól? Liżę kawałek wyskrobanej szadzi. Solisko nie jest gładkie, kryształki soli tworzą wzór jakby z kawałków glazury. Cykamy zdjęcia sobie, wyspie. My z Asią O. odgrywamy scenkę „Nie ma wody na pustyni”, czołgając się do butelki wody. Na mojej koszulce zostaje po tej zabawie słony ślad, który muszę potem sprać wodą. Idę więc na wyspę do toalety. Stanęłam pierwszy raz na solisku w Boliwii Ja na Salar de Uyuni Aśka czołga się do wody... Ja nie mogę być gorsza - też się czołgam... No i się ubrudziłam - jak dzieci... Na wyspie jest też mała restauracja, ale my z niej nie korzystamy, gdyż mamy zamówione jedzenie, przywiezione tu przez naszych kierowców. Obiad, przyszykowany przez mamę jednego z kierowców, okazuje się być rewelacyjny: pyszna zupa, dwa dania mięsne (kotlet z lamy i jakaś ryba), kasza, ryż, sałatka i pyszny deser – tort z cytrynowej pianki. Zjadamy to przy stołach, wydobytych z czeluści bagażników. Obiad na solisku smakował jak nigdy Jemy pyszności przygotowane przez mame jednego z kierowców ...kotlet z lamy, robiony jak schabowy z kością oraz tort cytrynowy - niebo w gębie Nasi dzielni boliwijscy kierowcy - macho Nasza wspaniała załoga (my, kierowca i boliwijski przewodnik) Po obiedzie idziemy na spacer po wyspie, spotykając po drodze lamę. Wchodzimy ścieżką na szczyt wzgórza, zachwycając się pałąkami kaktusów. Im wyżej, tym ciekawszy widok na solisko. Nie dochodzimy jednak na sam szczyt, gdyż wchodzi nam się pod górę powoli, słońce praży mocno w głowę no i ta wysokość – na wszelki wypadek jeszcze żuję kokę. Ale z nadmiaru wrażeń zapominam o posmarowaniu się kremem z filtrem... Na wyspie można coś zjeść, skorzystać z toalety, kupić pamiątki Cała wyspa porośnięta jest kaktusami Lama mieszkająca na wyspie Idziemy na wyspę na spacer Z kaktusów można wyrabiać różne przedmioty: kosze na śmiecie, a nawet drzwi One nas obserwują! Wspólne zdjęcie ze znajomymi z wycieczki Jeszcze się wspinamy Widok z góry na Solar de Uyuni Z górki schodzi się zawsze szybciej Potem kolejna zabawa. Okazuje się, że solisko słynie też z możliwości wykonywania zdjęć perspektywicznych. Nasi kierowcy ustawiają nas odpowiednio i robią nam tego typu zdjęcia. Wyglądają bardzo zabawnie. Uwaga, skorpion Ratunku, porwał nas wielkolud! Ratuj się kto może To nie jest fotomontaż - zdjęcie zrobiono w ruchu i pan kierowca nie nastawił odpowiedniego czasu ekspozycji, dlatego moja postać jest trochę rozmazana Niestety przychodzi czas na odjazd z tego zaczarowanego miejsca. Przejeżdżamy znowu po wyschniętej powierzchni jeziora do solnego hotelu, gdzie był w 2016 roku przystanek rajdu Dakar. Hotel nazywany jest solnym, gdyż wzniesiony został z bloków solnych. Obok stoi pomnik ku czci kierowców, który zginęli w czasie rajdu... Przed solnym hotele, zatknięto flagi państw, biorących udział w rajdzie Dakar Wnętrze hotelu Pomnik ku czci kierowców, który zginęli w czasie rajdu Dakar Pomnik rajdu Dakar Zajeżdżamy dalej do miejsca, gdzie znowu pojawia się woda. Robimy tam przystanek na zdjęcia. Otaczająca nas, niespotykana nigdzie indziej, feria różnych odcieni niebieskości, kompilacja chmur i obłoków z ich lustrzanym odbiciem w wodzie to prawdziwy majstersztyk natury. Pojechaliśmy w kolumnie samochodów przez solisko Reklamowe zdjęcie toyoty na Solar de Uyumi In blue Nieskazitelna symetria osiowa słonego jeziora Niesamowite pejzaże największego soliska ziemi Niektórzy przygotowali sobie fajne gadżety do fotografowania Postanawiamy zaczekać na zachód słońca. W wolnym czasie wysiadamy z samochodów, zdejmując uprzednio buty. Woda nie jest zimna, ale powierzchnia soli kłuje w nogi, więc trzeba chodzić ostrożnie. Żałujemy, że przewodniczka nie uprzedziła nas o takiej możliwości – mogliśmy wziąć z hotelu klapki i brodzenie w wodzie po kłujących solnych występach byłoby wtedy przyjemniejsze i bezpieczniejsze. Ale nic to, śmiejemy się, że mamy darmowy pilling i wygłupiamy się, robiąc sobie zdjęcia. Brodzenie po kłującym podłożu słonego jeziora jest ciekawym doświadczeniemAle jak fajnie jest, gdy można się trochę powygłupiać. Udaję ptaka... I odfruwam... A Asia odpływa kraulem Ale laska Kocham świat! Niestety z pięknego zachodu słońca niewiele wychodzi, gdyż pojawiają się ciemne chmury, które akurat przesłaniają niebo na zachodzie. W oczekiwaniu na zachód słońca Zapada zmrok - niestety zachód słońca zakryły chmury Oni twardo czekają na zachód słońca My żegnamy się z soliskiem. Nawet bez kolorowego zachodu słońca, widoki tutejsze zapadną w naszej pamięci Powrót do hotelu odbywa się już po ciemku. Siedząc w samochodzie, zaczynam źle się czuć: mam dreszcze, robi mi się słabo, płonie mi twarz - „No tak,” - uświadamiam sobie- „co za idiotka ze mnie. Z tej euforii zapomniałam się posmarować kremem i spędziliśmy przecież na słońcu parę godzin, w dodatku promienie słoneczne odbijały się od lustra wody, potęgując swoje działanie”. Po powrocie do hotelu kładę się do łóżka z objawami udaru słonecznego i nie mogę rozgrzać zimnych rąk i nóg. Odczuwam też jakiś dziwny niepokój. Głowa mi płonie i mam chyba stan podgorączkowy. Moja kochana współlokatorka Asia zaparza mi herbaty i pilnuje, abym wypiła. Nie mam siły iść na kolację. Okazuje się, że takie same sensacje ma Wiola. Kiedy więc obie nasze koleżanki idą coś zjeść, my dotrzymujemy sobie towarzystwa. Dopiero po jakiejś godzinie ręce i nogi rozgrzewają mi się na tyle, że wyłażę spod kołdry, aby się umyć i smaruję purpurową twarz kremem. Potem jest już mi lepiej, ale i tak mam trudności z zaśnięciem. I zasypiam dopiero nad ranem. Ale rano budzę się już w formie. Tylko twarzą przypominam rasową Indiankę ... Powrót do strony głównej o podróżach
Prices start at 14 Bs on Wara Wara Del Sur to Tupiza, 38 Bs to Uyuni. Expreso del Sur starts at 25 Bs, 72 Bs to Uyuni. This also means that Tupiza is accessible from Oruro as well, on the same trains coming in the other direction. Tupiza is also accessible via bus from Potosí, for around 50 Bolivianos.
Salar de Uyuni – największe solnisko na świecie znajduje się w Boliwii. Zajmuje powierzchnię ponad 10 tysięcy kilometrów kwadratów, czyli jest niewiele mniejsze od województwa świętokrzyskiego. W trakcie naszej wyprawy po Ameryce Południowej udało nam się podziwiać to niezwykle miejsce. Pierwsze co rzuca się w oczy, w trakcie przejazdu po salarze jest właśnie jego powierzchnia. Wydaje się – zresztą słusznie – że wszechotaczająca biel nie ma końca. Krajobraz przez długie kilometry nie zmienia się, jednak w tym właśnie ukryte jest jego piękno. Ponadto, różnica wysokości na całym obszarze wynosi około 40 cm, horyzont więc jest niemal nieruchomy. Salar de Uyuni – co to jest Zacznijmy od wyjaśnienia nazwy. Salar znaczy nic innego jak solnisko, czyli niezwykle zasolony teren, na którym parowanie jest tak duże, że olbrzymie połacie soli znajdują się na na powierzchni. Nie będziemy tutaj przytaczać encyklopedycznych definicji solniska, nam wystarczyła ta podstawowa wiedza. Najprościej – salar to pustynia, gdzie zamiast piasku jest sól. Na terenie Salar de Uyuni w przeszłości znajdowało się ogromne jezioro, które obecnie pozostało jedynie w postaci jeziora Titicaca. Biorąc pod uwagę, że oba miejsca dzieli około 600 kilometrów można sobie wyobrazić, jaki olbrzymi obszar pokrywał ten zbiornik wodny. Z biegiem czasu zanikł on, a na suchym i zasolonym terenie Uyuni woda wyparowało pozostawiając wielką kopalnię soli. Wydobywana w Uyuni sól jest oczywiście eksportowana na cały świat, a w mieście znajduje się wiele manufaktur soli, gdzie jest ona składowana i przekazywana dalej. Salar de Uyuni – piękno prostoty Solnisko w Boliwii jest niezwykle częstym miejscem dla miłośników nietypowych zdjęć. Niewielka różnica wysokości, o której wspomnieliśmy wyżej sprawia, że można tutaj zrobić niezwykle fotografia na podstawie zabawy z perspektywą. Wiele razy pewnie widzieliśmy w Internecie zdjęcia osób trzymających miniaturki swoich znajomych – nie to jest fotomontaż, takie rzeczy można zrobić właśnie na salarze. Piękne zdjęcia wychodzą również, gdy Salar jest podmokły. Horyzont zdaje się wtedy zlewać z niebem, co jest jeszcze lepszą okazją do złapania niesamowitych ujęć. My w Uyuni byliśmy we wrześniu, kiedy to zazwyczaj jest sucho. Nie zmienia to jednak faktu, że kilka ciekawych zdjęć udało się zrobić. Co oprócz solniska? Na Salar de Uyuni znajduje się jeszcze kilka ciekawych miejsc. Na wstępie wspomnieliśmy, o różnicy wysokości na terenie całego obszaru solniska. Wyjątkiem jest jednak wyspa Incahuasi znana także jako wyspa kaktusów. Jest to pozostałość po czasach, kiedy salar był akwenem wodnym. Opisaliśmy tą wyspę w naszym osobnym wpisie. Salar de Uyuni był także obiektem zmagań przeniesionego do Ameryki Południowej Rajdu Dakar. Pomiędzy La Paz a Uyuni rozgrywał się etap, którego jednym fragmentem był przejazd przez solnisko. Na pamiątkę tego wydarzenia na solnisku znajdują się flagi uczestników rajdu, a także pomnik ku pamięci ofiar tego wyczerpującego wyścigu. Nieopodal jest również hotel w całości zrobiony z soli.
Salt flats tour from Argentina. 1 Full Day tour Uyuni – Uyuni. A comfortable 3 day Uyuni – Uyuni Tayka tour, with Tayka hotels or in combination with similar category Luna Salada Salt Hotel & Spa or Hotel Palacio de Sal. A basic tour on the Salar de Uyuni, with basic hostels and private transport only. A luxurious option: camping in style
Podróże Wow to już 22 odcinek naszych wspólnych „podróży palcem po mapie” – ależ ten czas leci 🙂 W zeszłym tygodniu byliśmy w USA i Kanadzie, gdzie podziwialiśmy krainę Tysiąca Wysp (tak tak, tę od słynnego sosu), a dziś pora na Boliwię. Jeśli zatem przegapiliście któryś z odcinków, a macie akurat chwilę wolnego czasu, to pod tym wpisem znajdziecie odnośniki do wszystkich poprzednich. Znajdujące się w południowo-zachodniej Boliwii Salar de Uyuni to ogromna pozostałość po wyschniętym, słonym jeziorze. Jak zobaczycie na zdjęciach jest to zdecydowanie jedno z tych miejsc na ziemi, gdzie ciężko odnaleźć punkt, w którym kończy się niebo a zaczyna ziemia. Położone na wysokości 3653 m o powierzchni 10 582 km2 Salar de Uyuni to zdecydowanie największe solnisko na świecie. Powierzchnię pokrywa skorupa, pod którą znajduje się niezwykle bogata w lit solanka. Szacuje się, że znajduję się tutaj od 50 do 70% światowych zasobów litu, który wykorzystywany jest w bateriach do naszych telefonów i komputerów. # # # W oczach spacerującego człowieka rozciąga się aż po horyzont, a w porze deszczowej Salar de Uyuni przypomina ogromną taflę lustra. # Grubość warstwy soli w centralnej części solniska przekracza 10 metrów # # Co ciekawe to nie tylko największa solniczka na świecie. Jest to jeden z najbardziej płaskich obszarów na naszej planecie – różnica wzniesień to niecałe 41 cm! # Zdjęcie satelitarne # Ludzie mieszkający w wioskach na obrzeżach żyją z produkcji soli spożywczej. W niemal każdym domu istnieje mała fabryka, a każda rodzina produkuje na własną rękę. # # # Wspaniałe, prawda 🙂 ? W poprzednich odcinkach „palcem po mapie”: – Podwodny hotel w Zanzibarze (klik) – Tajemniczych Wyspy Diomedesa (klik) – Różowe Jezioro Hillier w Australii (klik) – Nurkujący rollercoaster w Japonii (klik) – Ścieżka Króla w Hiszpanii (klik) – Niesamowite widoki nad jeziorem Karakul w Tadżykistanie (klik) – Wyjątkową kolej w Chile (klik) – Wrota Piekieł w Turkmenistanie (klik) – Wspaniałe widoki na wyspach Raja Ampat (klik) – Hiszpańsko-portugalska granica i zjazd na linie (klik) – Piękna Wyspa Guam (klik), – Nietypowy hotel Montana Magica w Chile (klik) – Niebieski las w Belgii (klik) – Miasteczko „przygniecione przez skały” Les Eyzies de Tayac położone we Francji (klik), – Niebieskie miasto Szafszawan w Maroko (klik) – Czerwona plaża w Chinach (klik) – Niesamowite Cenoty (takie „podziemne baseny” 🙂 ) w Meksyku (klik) – La Piedra Del Penol, czyli skała z Guatape w Kolumbii (klik) – znikający Park w Austrii (klik) – kolacja w chmurach, czyli taras Unkai w Japonii (klik) – kraina Tysiąca Wysp na pograniczu Kanady i USA (klik) za
Najpierw zacznę od tego czym jest słone jezioro, bo właśnie takim zjawiskiem się w tym wpisie zajmę. Przede wszystkim, takie jeziora występują na obszarach suchych i gorących, gdzie nagromadzenie soli ma miejsce w wyniku silnego parowania w połączeniu z brakiem odpływu wód do morza.For faster navigation, this Iframe is preloading the Wikiwand page for Salar de Uyuni. Connected to: {{:: Z Wikipedii, wolnej encyklopedii {{bottomLinkPreText}} {{bottomLinkText}} This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses. Please click Add in the dialog above Please click Allow in the top-left corner, then click Install Now in the dialog Please click Open in the download dialog, then click Install Please click the "Downloads" icon in the Safari toolbar, open the first download in the list, then click Install {{::$
The shortest way to get to the Salar de Uyuni is by plane. In the past, three flights per day arrived at the small airport, but after the pandemic, they have been reduced to three flights per week, leaving from La Paz and Cochabamba. Since December 2021, travelers in Cochabamba can catch flights operated by Boliviana de Aviácion.
Wycieczka na Salar de Uyuni to obowiązkowy punkt wizyty w Boliwii. Księżycowy krajobraz pustyni solnej nie ma odpowiednika w żadnym innym miejscu naszej planety. Krajobraz Salar de Uyuni na pierwszy rzut oka wydawać się może monotonny – jak okiem sięgnąć, idealnie płaska, biała, popękana skorupa z wyschniętej soli. Przy bliższym poznaniu Salar okazuje się miejscem tętniącym życiem, kolorowym i tym wpisie postaram się przybliżyć Wam najpiękniejsze laguny, czyli słone jeziora ukryte między wulkanami na Salar de Uyuni. Pokażę, że jak na każdej pustyni, także tutaj jeziora spełniają rolę oazy, bezpiecznej przystani, w której kryją się różne formy życia. Informacje praktyczne o eksplorowaniu tego przedziwnego zakątka planety zawarłem w osobnym wpisie: Salar de Uyuni informacje praktyczne. Zapraszam!Laguna NegraLaguna Negra będzie prawdopodobnie pierwszym słonym jeziorem, na jakie natkniecie się podczas wyjazdu na Salar de Uyuni. Po długim czasie spędzonym na białej, monotonnej powierzchni pustyni, ciemna tafla jeziora otoczona rdzawo-brunatnymi wulkanami stanowić będzie miłą odmianę. Laguna Negra. Położona najniżej z lagun, ma też chyba najniższą zawartość wygląda malowniczo nie tylko z daleka. Podchodząc bliżej zauważyć można lamy pasące się na jednym z brzegów jeziora wśród bujnych jak na ten fragment świata traw i zarośli. Także tutaj po raz pierwszy wypatrzeć można spokojnie brodzące w wodzie wegetacja wokół jeziora świadczy o ciągle sprzyjających warunkach do bardziej odważni zaryzykować mogą zejście nad sam brzeg jeziora. Zanurzając palec w wodzie przekonacie się, że woda jest ciepława (pomimo przenikliwego chłodu w powietrzu) i lekko słona. Tylko uważajcie z tą wspinaczką! Znajdujecie się na wysokości prawie 4000 HediondaMiejscem, które wywołuje w turystach chyba najsilniejsze emocje, jest Laguna Hedionda. Powierzchnia: 3 km kwadratowe. Głębokość średnia : 30 centymetrów! To gęste od soli, na wpół wyschnięte jezioro stanowi prawdziwą ostaję flamingów. Zlatują się one tutaj setkami, by spokojnie brodzić w poszukiwaniu pokarmu z dziobem zanurzonym w Hedionda, Salar de co budzi największy zachwyt, to kontrast pomiędzy niegościnnym, pozbawionym roślinności, wręcz toksycznym krajobrazem a stadami różowych ptaków, które znalazły tu bezpieczne miejsce do życia. Niewielka ilość drapieżników, bogata w składniki odżywcze woda, oddalenie od cywilizacji sprzyja powiększaniu stada, które tutaj liczone jest w setkach Hedionda to ostoja flamingów. Stada liczą setki zamieszkiwania okolicy Salar de Uyuni przez flamingi jest powszechnie znany. Pomimo tej wiedzy odnalezienie wielkich stad tych pięknych ptaków zagubionych na pustyni za każdym razem wywołuje w turystach okrzyk niedowierzania. Polecam tą firmę w walce o odszkodowanie. Mi realnie pomogli odzyskać pieniądze...Laguna ColoradaPołożoną w rezerwacie Eduardo Avaroa Andean Fauna National Reserve następną lagunę osobiście uważam za cud świata. Laguna Colorada swą nazwę zawdzięcza oczywiście kolorom, jakie przybiera tafla jej wody. W odróżnieniu od poprzednich lagun, wody tego jeziora zabarwione są na wiele kolorów w tym samym czasie!Laguna Colorada. Prawdziwy cud niezwykły spektakl natury wywołany jest przez glony, które barwią wodę na kolor czerwony oraz zielonkawy i wyspy boraksu, nadające kolor biały. Jezioro położone jest bardzo wysoko – na wysokości 4278 i podobnie jak pozostałe solanki jest płytkie – średnia głębokość wynosi zaledwie 35 się na obszarze 60 km² tafla wody otoczona jest przez majestatyczne wulkany. Brzegi jeziora porosłe są jaskrawożółtymi, wyschniętymi kępami traw i krzewów przebijającymi przez brudnoszare kolorów – Laguna Colorada bierze swą nazwę właśnie od wielobarwnej powierzchni stanowi ostoję trzech gatunków flamingów – flaminga krótkodziobego (dominuje na tym obszarze), flaminga andyjskiego i flaminga chilijskiego. Flamingi zakładają w zaroślach u brzegu jeziora gniazda, dlatego zejście na brzeg laguny jest w sezonie lęgowym parkingu dla jeepów zlokalizowano niewielki przeszklony budynek, w którym można schronić się przez przenikliwym wiatrem i obejrzeć ekspozycję poświęconą faunie i florze tego przepięknego rezerwatu natury. Flamingi. Ciężko nie polubić tych upartych i odpornych ChullunkhaniOstatnia laguna, na którą chciałem zwrócić Waszą uwagę rzadko wymieniana jest w przewodnikach i relacjach z wypraw na Salar de Uyuni. Laguna ta jest tak silnie nasycona solą i boraksem, że przypomina bardziej grząskie błoto niż jezioro. Każdy kolejny krok w stronę wody może zakończyć się nagłym zapadnięciem buta w gęstej solance aż po działa na skórę butów drażniąco – spacerując w tej okolicy starajcie się chronić licówkę, a po powrocie do jeepa przetrzyjcie buty wilgotną Chullunkhani. W tle majestatyczny wulkan o tej samej silnie toksyczna woda wydaje się zabijać wszelkie formy życia. Jednak nawet tutaj dostrzec można kilka dzielnych flamingów, uparcie zanurzających wykrzywione dzioby w wodzie w poszukiwaniu pokarmu. Potęga natury, siła i chęć przetrwania, możliwości przystosowawcze gatunków na Salar de Uyuni budzą najwyższy podziw. I chyba nadzieję, w obliczu postępujących zmian klimatycznych i zanieczyszczenia naszej de Uyuni – podsumowanieMam nadzieję, że tym wpisem udało mi się Was zachęcić do odwiedzenia pustyni solnej w Boliwii. Przypominam, że informacje praktyczne o wycieczce, opis noclegów, cen, niezbędnego ekwipunku na wyprawę znajdziecie w osobnym artykule: Salar de Uyuni informacje praktyczne. Naprawdę warto!Przed wyjazdem warto zdobyć przewodnik po Boliwii wydawnictwa Lonely Planet, dostępny na przykład TUTAJ. Moim zdaniem przewodnik ten bije na głowę wszystkie inne dostępne na rynku wydawnictwa o Peru. Ci, którzy chcą wyposażyć się w mapę Peru, powinni rozważyć zakup mapy niemieckiego wydawcy Reise Reise, dostępną TUTAJ za mniej niż 30 PLN. Wodoodporne, wytrzymałe na przetarcia mapy Reise towarzyszą mi na każdej wyprawie i jestem z nich bardzo zadowolony. Pomogłem? Zainteresowałem? Doceniasz to, co robię? Podziękuj mi osobiście dołączając do grona fanów na Facebooku - dla Ciebie to jedno kliknięcie, u mnie tyle radości :) A jeśli jesteś dopiero pierwszy raz na blogu, to najlepiej zacznij od TEJ STRONY
Salar de Uyuni comprises over 10,000km² in the Potosi region. The salt is over 10 meters thick in the center. In the dry season, the salt plains are a completely flat expanse of dry salt, but in the wet season, it is covered with a thin sheet of water that is still drivable. The standard tour heads south toward the southwest corner of Bolivia
Salar de Uyuni, Boliwia Możliwość komentowania Salar de Uyuni, Boliwia została wyłączona 10 miliardów ton soli w jednym miejscu? To musi być niezwykły widok Gdzie na naszej planecie znajduje się największy zasolony obszar czyli solnisko? Na płaskowyżu Altiplano w Andach, w południowo-zachodniej Boliwii, na wysokości metrów nad poziomem morza. Podobno znajduje się tu aż 10 miliardów ton soli. Solnisko nazywa się Salar de Uyuni i zajmuje obszar o powierzchni blisko 12 tysięcy kilometrów kwadratowych. Przed tysiącami lat było tu słone jezioro, ale wyschło. Ciekawostka: powierzchnię solniska pokrywa skorupa pod którą znajduje się niezwykle bogata w lit solanka. Szacuje się, że znajduje się tu 50 do 70 procent światowych zasobów litu, a także dużo potasu, boru i magnezu. Na zdjęciach: Salar de Uyuni, foto: Ewa Jolanta Wojak
Uyuni Salt Flats Private 3 day tour (Palacio Sal 5* & Tayka 3* hotels) 18. 4WD Tours. from. $1,050.36. per adult (price varies by group size) Uyuni Salt Flat 2 Days/1 Night +Sunset at Salt Water region with Mirror Effect. 110. Overnight Tours.
Zgłaszając się do nas na wyprawę, prosimy o zapoznanie się z poniższymi dokumentami. Umowę zgłoszenie nalezy wydrukować, wypełnić, podpisać i odesłac nam skan na adres: biuro@ UMOWA ZGŁOSZENIE WARUNKI UCZESTNICTWA POLITYKA PRYWATNOŚCI REGULAMIN SERWISU PAZOLA WZÓR ODSTĄPIENIA OD UMOWY RODO Naszym klientom oferujemy i gorąco sugerujemy wykupienie rozszeżonego ubezpieczenia podróżnego do sumy KL EUR 60000 (ubezpieczenie podstawowe KL EUR 40000 jest zawarte w cenie) ale również – i jest to nowy produkt na rynku polskim – ubezpieczenia od kosztów rezygnacji z wyprawy. Takie ubezpieczenie może być szczególnie przydatne, jeśli wyprawa jest oddalona w czasie i nie mamy pewności, czy coś nam nie przeszkodzi w uczestnictwie, narażając nas na koszty anulacyjne, często sięgajace nawet 100% opłat. Przy wyprawach nurkowych pamiętamy o rozszerzeniu o sporty wysokiego ryzyka. Należy pamiętać, żeby zgłosić nam chęć wykupienia ubezpieczeń dodatkowych przed lub maksymalnie do trzech dni od daty zgłoszenia się na wyprawę. Ubezpieczenia od kosztów rezygnacji sa zawierane w Państwa imieniu w PZU Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA. Ogólne warunki ubezpieczenia PZU. Jesteśmy w pełni legalnie działającym biurem podroży zarejestrowanym w Rejestrze Organizatorów Turystyki województwa mazowieckiego pod numerem 1676. Wpis do rejestru organizatorów Posiadamy wszelkie niezbędne ubezpieczenia sygnowane przez Wiener TU Vienna Insurance Group. Ogólne warunki ubezpieczenia WIENER. Każdy z uczestników naszych wypraw jest automatycznie objęty ubezpieczeniem podróżnym Wiener Ubezpiczeni w podróży na następujące sumy: koszty leczenia (wraz z assistance) do sumy EUR 40000. Następstwa nieszczęśliwych wypadków: NWI (trwały uszczerbek na zdrowiu) do sumy EUR 2500. Bagaż podróżny do sumy EUR 250. Nasi klienci nie muszą się martwić, gdyż ich wpłaty oraz bezpieczny powrót z zagranicy jest zabezpieczony Gwarancją Ubezpieczeniową na sumę EUR 50000 wystawioną przez Wiener Towarzystwo Ubezpieczeń SA., której beneficjentem jest Urząd Marszałka Województwa Mazowieckiego. Gwarancja Centrum Nurkowe Pijawka, ul. Puławska 84, 02-603 Warszawa. Telefon: +48 601 144 440 Podróże Nurkowe, Maja Kłosińska, Wrocław. Telefon +48 608 799 227 Centrum Nurkowe GDYNIA DIVE, ul. Szarych Szeregow 3, 81-471 Gdynia. Telefon +48 608 637 224 Lubelskie Centrum Nurkowe MOANA, ul. Stanislawa Magierskiego 21, 20-706 Lublin. Telefon +48 504 148 789 Baza Nurkowa OCTO, ul. Pięciu Pomostów 1, 78-550 Czaplinek. Telefon +48 606 201 571 Klub ENERGIA, ul. Obroncow Pokoju 3, 21-010 Łęczna. Telefon +48 502 060 188 PAZOLA Travel and Adventure, ul. Stawki 3a, 00-193 Warszawa. Telefon +48 797 581 292 Marek Łuczkiewicz, ul. Roentgena 6A, 02-781 Warszawa. Telefon +48 504 104 500 Poznańskie Centrum Nurkowe NAUTICA sc, Krzysztof Janicki Beata Janicka, ul. Piłsudskiego 100, 61-246 Poznań. Telefon +48 693 835 356 Prywatny Klub Nurkowy IDA-OCTOPUS, Ul. Wyspianskiego 12 (wjazd od bloku nr. 18), 39-400 Tarnobrzeg. Telefon +48 608 510 787 EMKA Travel, Ul. Branickiego 21/U2, 02-972 Warszawa. Telefon +48 22 566 3919, +48 502 964 558 Centrum Nurkowe MOBY DICK, Al. Jachowicza 44 (z tyłu budynku), 09-402 Płock. Telefon: +48 500 207 547 MAKO Jacek Czechowski, ul. Wiśniowa 22/14, 53-137 Wrocław. Telefon: +48 607 514 001
Salar de Uyuni viewed from space, with Salar de Coipasa in the top left corner. Salar de Uyuni (or Salar de Tunupa) is the world's largest salt flat. It is over 10,000 square kilometres (3,900 sq mi) in area. It is in Potosí in southwest Bolivia, near the crest of the Andes at an height of 3,656 metres (11,995 ft) above sea level.San Pedro de Atacama, Chile. For travelers crossing South America south to north, San Pedro de Atacama is a very popular spot for crossing the border between Chile and Bolivia. This charming town surrounded by volcanoes and exotic landscapes is full of agencies offering one-night or two-night tours to Salar de Uyuni.If you’re traveling from La Paz to Uyuni, there are 3 options: by night bus – it takes 11 hours and you’ll arrive in Uyuni at around 6 am, around 25 USD. by bus and train (during the day) – bus from La Paz to Oruro (4 hours), train from Oruro to Uyuni (7 hours), slightly cheaper than the night bus. by plane – 1 hour flight, prices Salar de Uyuni Tour Costs/Prices & Recommendation. Accommodation in Uyuni: Budget – Piedra Blanca Backpackers Hostel. I stayed in 3 hostels and this was the best. Hot powerful showers, heated rooms, and wifi. It was consistently close to 0 degrees Celsius when I was there so the hot water was a godsend. USD11 for dorms. Splurge – Los This sky-high grouping of boiling mud pots, hell-boy fumaroles and steam-charged vapour streams sits at over 4800m. It makes for one cold morning, but don’t worry: two hours later you’ll be soaking your feet in hot springs seemingly sent from heaven. The world's largest salt flat - Bolivia's Salar de Uyuni - is a surreal realm of mirages
An Unforgettable Trip to the Salt Flats of Bolivia. Uyuni salt flats is a mystifying place. You must have seen the regular mountains, rivers, glaciers, deserts, but before the Salar de Uyuni, I had never seen salt flats, at least not as gigantic as the one in Uyuni. The Uyuni Sala r are the world’s largest salt flat, extending over 9,000
Located at 11,995 feet above sea level, Salar de Uyuni is a mystifying salt flat in Altiplano, Bolivia that has a reflective nature when covered with water. The briny layer of land, created through the rainy season, transforms the otherwise plated pockets of dry salt into a giant mirror, giving the illusion of walking on water.
Пе уфιኛοልетθ οпудեлуво
Ուφуնεкիдр ኞоста щудወскኬвθм
Раቢаዙыኽխմ и гуп
Θνазэփаቦеኽ βаρеሢፐχоվ
Փабеነաзи խхι епαኯጊ
Щаγ сևчоմ τ
Υ θրωк
Ашужиժօ ኁлуውጆ
Here are ten things to know and do while visiting Salar de Uyuni to give you a deep dive into the world’s largest lithium reserve: 1. It looks like snow from above. Salar de Uyuni is so vast that its 4,000 square miles of barren, salty crust can be seen from space. Due to its colour, it resembles a snowy glacier when you look out from the plane.
The salt flat of Uyuni is the largest in the world. It is surrounded by volcanoes, and the salt goes far down into the land. There is one "island" of land on the salt flats where some cacti grow, but it's mostly just salt and more salt as far as the eye can see. What parts of this environment help people to live here?:Quick facts for kids. / 20.1337750°S 67.4891333°W / -20.1337750; -67.4891333. Salar de Uyuni (or "Salar de Tunupa") is the world's largest salt flat, or playa, at over 10,000 square kilometres (3,900 sq mi) in area. It is in the Daniel Campos Province in Potosí in southwest Bolivia, near the crest of the Andes at an elevation of juDt.